sobota, 2 maja 2020

30 kwietnia 2020 r.

Zgodnie z zapowiedzią rozpoczynamy warsztaty kulinarne online. Na Messengerze utworzyłyśmy grupę Słodkich babeczek, ustalamy która co upiecze, kiedy na zakupy i kiedy gotowy produkt z sercem podarowany mieszkańcom gniewskiego DPS.

Dzisiaj na tapecie bakaliowa chałka pachnąca cynamonem.

Składniki:

3,5 szklanki mąki pszennej
0,5 szklanki cukru
pół łyżeczki soli
2 dkg suszonych drożdży
3/4 szklanki dowolnych bakalii
1 łyżeczka cynamonu
2 jajka
1 szklanka mleka
4 łyżki masła
żółtko do posmarowania chałki
Mleko podgrzać w rondelku i rozpuścić w nim masło. Odstawić do ostygnięcia.
Do miski wsypać mąkę, drożdże, bakalie, sól, cukier i cynamon. Wbić jajka i cały czas mieszając, powoli wlewać mleko z masłem. Ciasto zagniatać, aż stanie się elastyczne i przestanie kleić się do rąk. Miskę z ciastem przykryć i odstawić na godzinę w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.
Wyrośnięte ciasto wyłożyć na stolnicę i jeszcze raz zagnieść. Podzielić na trzy części.
Z każdej uformować dość gruby wałeczek.
Wałeczki złączyć ze sobą końcami z jednej strony i zaplatać jak warkocz.
Gotową chałkę położyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i odstawić jeszcze na 30 minut do wyrośnięcia.
Przed włożeniem do piekarnika chałkę posmarować żółtkiem.
Piec w piekarniku nagrzanym do temperatury 180 st. C, aż chałka się zrumieni.
I tak powstała moja pierwsza rumiana chałeczka, której przepis znalazłam w poradniku "Pieczywa siostry Marii".
Świeżo upieczona chałka powędrowała do Domu Pomocy Społecznej w Gniewie. Zaopiekowała się nią nasza kochana Mariola, która zrobiła potem zdjęcia opatrzone sympatycznymi podpisami w formie wierszyków i nie tylko.

Wystrzeliły nam radośnie gałki
na widok tej oto rumianej chałki.
 Wiele osób tę chałkę degustowało,
do kawy jej smakiem się delektowało.

 Smak konfitury z wiśni
Pewnie się i w nocy przyśni.
 Bardzo smaczna - pani Asia powiedziała.
Za ten pyszny wypiek Wam pomachała.
 Swojskie jest najlepsze - pani Maria rzekła.
Kiedyś moja mama też drożdżowe piekła.

Te miłe panie tak o nas pamiętały.
Oooo to śliczne dzięki za ich gest wspaniały.
 Pani przekaże, że dobre i woła o więcej.
 Dziękuję serduszkiem i zadowolonym brzuszkiem.

 Czy tu dzielą czymś słodkim? Kolega się chwalił...
 Pani powiem, to je taki prawdziwie domowy kuch.
 ...co ja kiedyś napiekła placków, ale jak ktoś da tak od serca,
to smakuje lepiej.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz